Może trochę spóźnione ale trwa oktawa, także... Bezpośrednie przygotowania rozpoczęliśmy od spowiedzi. Jakoś udało nam się znaleźć polskiego Ojca- Tymoteusza, który pracuje w Bazylice Bożego Grobu. W ten sam dzień pojechałem już bez Marty, a z siostrami do Betlejem, pomodlić się w Grocie Narodzenia i dokończyć świąteczne zakupy. Na kilka dni przed świętami w Betlejem jest najmniej pielgrzymów/turystów w całym roku. Wydaje się to zrozumiałe bo wszyscy przyjeżdżają na święta a nie przed. Dzięki temu mieliśmy Betlejem i Grotę prawie wyłącznie dla siebie. Po powrocie i następnego dnia czekały nas porządki. ja trzepałem dywany i dokonywałem drobnych napraw, Marta przygotowywała z siostrami Świąteczne potrawy. Dla pewnego ułatwienia i zrozumienia dołączam plan Bazyliki Narodzenia, Kościoła św. Katarzyny i Groty Narodzenia.
A no zapomniałem dodać, że w tym czasie rozpoczęła się chanuka
(to pierwszy dzień)
Cyprys udający choinkę?- jest naprawdę niezły! W porównaniu z...
...z TYM!
Ruska Śnieżynka zachęcała przy bramie Jafskiej do kupna. ...tego.
tu już milszy widok na górę Syjon z Kościołem zaśnięcia NMP
po prawej stronie znajduje się dolina Gehenny
Praca w kuchni wre
w kaplicy też,
siostra Daniel jest mistrzem sprzątania
a oto moja genialna konstrukcja, nazwałem ją... TRZEPAK !
sześć dywanów w dwie godziny i brak agresji przez następny rok
szósty dzień chanuki- ze względu na ostatnie niemiłe (niemiłe to w tym wypadku raczej eufemizm) wydarzenia związane z żydami, nie opiszę tego święta (a samą sytuację może jutro)
A no i Marty dzieło: wyczyszczony na "błysk" arabski stolik Ojca
Obiecany Plan: