Akurat dzisiaj pada deszcz...ale w niedzielę nic jeszcze nie zapowiadało takiej pogody. Mieliśmy prawdziwy upał- 31 st. C. Przy tak sprzyjającej temperaturze mogliśmy się spokojnie wybrać nad morze. Na przedmieścia Tel Avivu mamy pół godziny samochodem, więc szybko po obiedzie zebraliśmy wszystkie plażowe akcesoria i w drogę! Niestety woda była za zimna, żeby pływać. Ale i tak było przyjemnie :)
"Już stoją nasze nogi w twych bramach, o Jeruzalem, Jeruzalem, wzniesione jako miasto gęsto i ściśle zabudowane. Tam wstępują pokolenia, pokolenia Pańskie, według prawa Izraela, aby wielbić imię Pańskie." Ps 122,2-4
czwartek, 15 marca 2012
niedziela, 11 marca 2012
Pożegnanie z Betlejem
Od czwartkowego popołudnia do piątkowego popołudnia mieliśmy wolne. Korzystając z podwózki do Jerozolimy w miarę sprawnie dotarliśmy do Betlejem. Zostały nam tylko dwa tygodnie w Izraelu, więc musimy powoli żegnać się z ważnymi dla nas miejscami. Piękna pogoda cały czas dopisywała, więc Filip mógł pozwolić sobie na zapalenie nargili na tarasie betlejemskiej restauracji :) Mogliśmy też- co ważniejsze- spokojnie pomodlić się w Grocie Narodzenia- aż do samego zamknięcia Bazyliki. Odwiedziliśmy też znajomych sklepikarzy, żeby po raz ostatni się z nimi przywitać. W piątek rano wyruszyliśmy do Jerozolimy na Górę Oliwną. Tam spotkała nas prawdziwa niespodzianka, a mianowicie polska pielgrzymka z naszym profesorem na czele! :) Razem z nimi udaliśmy się do Dominus Flevit, Bazyliki Narodów a w Grocie Getsemani mieliśmy mszę. Niestety musieliśmy się po mszy rozstać, ponieważ przez szabat mieliśmy ograniczone możliwości powrotu do Emaus. Po drodze na dworzec zobaczyliśmy, jak wygląda świętowanie Purim. Nigdy dotychczas nie widzieliśmy tylu ludzi na ulicy. Co więcej- większość z nich rzeczywiście była poprzebierana. Wyglądałoby to jak juwenalia, gdyby nie starsi ludzie, którzy też mieli śmieszne nakrycie głowy, czy nawet całe stroje. I w rękach "młodzieży" obowiązywała butelka wina, tudzież innego trunku. Na głównej stacji dworca autobusowego i pracownicy byli przebrani :) Tak miło udało nam się spędzić ten jeden dzień...a dzisiaj, jeśli brat Anton będzie miał dobry humor- jedziemy nad morze. 31 stopni w cieniu, kiedy w dzień nie ma cienia, zobowiązuje :)
Widok na Jerozolimę
Purim na ulicach Jerozolimy
sobota, 10 marca 2012
Betlejem z mamą
W niedzielę, pomimo deszczu wybraliśmy się do Betlejem. Pogoda się poprawiła i było naprawdę przyjemnie.
Mieliśmy już po raz drugi prezentację pracy w drewnie oliwnym
Przygotowane, pocięte drewno musi wyschnąć
z większych kawałków robi się figurki (tutaj święta Rodzina)
Wszystko odbywa się mechanicznie na podstawie wcześniej przygotowanego modelu
Dopracowanie szczegółów i polerka
A o to efekty
Mogliśmy też wejść na dach
Przy grocie mlecznej
W sklepie pana Michel'a. Zdjęcie jego syna z Prezydentową Kaczyńską
środa, 7 marca 2012
Szabat w Latrun i na koncercie
Sobotę z uwagi na nie kursującą komunikację publiczną spędziliśmy głównie w Emaus na odpoczynku. Pogoda się poprawiła. O 16 byliśmy na mszy rosyjskiej i z polskimi śpiewami- czworo Polaków i troje Rosjan. Byliśmy umówieni z Gisi i Cristiną, że nas odbiorą z Latrun i razem pojedziemy na koncert do Jerozolimy. Tam mieliśmy jeszcze trochę czasu, także poszliśmy "na zamknięcie bram Bazyliki"(tutaj widziane z drugiej strony). Później koncert w hotelu Notre Dame.
Resztki gwiazd betlejemskich w Latrun
Kościół Ojców Trapistów
Zespół Śpiewu Liturgicznego "Łza"
br. Anton i o. Wiesław
hotel Notre Dame
Subskrybuj:
Posty (Atom)