niedziela, 11 marca 2012

Pożegnanie z Betlejem

Od czwartkowego popołudnia do piątkowego popołudnia mieliśmy wolne. Korzystając z podwózki do Jerozolimy w miarę sprawnie dotarliśmy do Betlejem. Zostały nam tylko dwa tygodnie w Izraelu, więc musimy powoli żegnać się z ważnymi dla nas miejscami. Piękna pogoda cały czas dopisywała, więc Filip mógł pozwolić sobie na zapalenie nargili na tarasie betlejemskiej restauracji :) Mogliśmy też- co ważniejsze- spokojnie pomodlić się w Grocie Narodzenia- aż do samego zamknięcia Bazyliki. Odwiedziliśmy też znajomych sklepikarzy, żeby po raz ostatni się z nimi przywitać. W piątek rano wyruszyliśmy do Jerozolimy na Górę Oliwną. Tam spotkała nas prawdziwa niespodzianka, a mianowicie polska pielgrzymka z naszym profesorem na czele! :) Razem z nimi udaliśmy się do Dominus Flevit, Bazyliki Narodów a w Grocie Getsemani mieliśmy mszę. Niestety musieliśmy się po mszy rozstać, ponieważ przez szabat mieliśmy ograniczone możliwości powrotu do Emaus. Po drodze na dworzec zobaczyliśmy, jak wygląda świętowanie Purim. Nigdy dotychczas nie widzieliśmy tylu ludzi na ulicy. Co więcej- większość z nich rzeczywiście była poprzebierana. Wyglądałoby to jak juwenalia, gdyby nie starsi ludzie, którzy też mieli śmieszne nakrycie głowy, czy nawet całe stroje. I w rękach "młodzieży" obowiązywała butelka wina, tudzież innego trunku. Na głównej stacji dworca autobusowego i pracownicy byli przebrani :) Tak miło udało nam się spędzić ten jeden dzień...a dzisiaj, jeśli brat Anton będzie miał dobry humor- jedziemy nad morze. 31 stopni w cieniu, kiedy w dzień nie ma cienia, zobowiązuje :)

Widok na Jerozolimę


Pamiątkowe zdjęcie z ks.dr. Dariuszem Iwańskim


Purim na ulicach Jerozolimy













I na stacji autobusowej

3 komentarze:

  1. Bardzo sympatyczne zdjęcia,fajnie ,że niedługo wracacie,jestem pewna,że też się z tego powodu cieszycie.Pozdrawiam J

    OdpowiedzUsuń
  2. To może wam po powrocie uda się zorganizować wieczór pokazowy ;>
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że się cieszymy z powrotu do domu- z jednej strony :) A z drugiej żal nam wyjeżdżać :)
    @Izyda- mamy nadzieję,że się uda. I że Wasze magisterki już będą tak dopracowane, że będziecie mieli czas, żeby na taki wieczór przyjść ;)

    OdpowiedzUsuń