Wczoraj obchodziliśmy (jak co tydzień) shabbat. Było bardzo uroczyście. Śpiewy + błogosławieństwo + kolacja = 3 godziny przy stole... A to jedna z pieśni; co prawda my śpiewamy szybciej i troszkę inaczej ale i tak jest bardzo podobna:
A, i nowością jest mapka, która pokazuje nasze voyages. Nasza wspólnota to punkt najbardziej wysunięty na północ.
Perpi! Myślałam, że Ty tam błyszczysz swoim wokalem na tym filmiku :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Izyda
Ja, Izydorze, mam dopieszczony głos na francuskie numery :P
OdpowiedzUsuńdałabym "lubię to" ale tutaj nie można:P
OdpowiedzUsuńIzyda