czwartek, 10 listopada 2011

Dentysta, Ściana Płaczu i nocne czuwanie

Jeszcze wczoraj i przedwczoraj wyłem z bólu zęba. Dziś jest już dobrze z zębem ale wycie pozostało. Kanałowe leczenie, które dziś sobie zafundowałem, będzie mnie kosztować 1800 (słownie: tysiąc osiemset)NIS... Nawet nie chcę pisać, ile to będzie w naszej rodzimej walucie... Ale cytując klasyka: "Pan dał, Pan zabrał" nie załamujemy się;) Po wizycie u dentysty, skądinąd bardzo miłego Greka, nogi same nas poniosły do dzielnicy żydowskiej i dalej przed Zachodni Mur(Ścianę Płaczu). Tam, razem z Żydami, turystami i w kipie pomodliłem się i starałem się przełknąć tę gorzką pigułkę. Po sesji zdjęciowej poszliśmy do Bazyliki Grobu Pańskiego. Tam spotkaliśmy amerykańską siostrę, która mieszka z nami w Emaus. Zapytała czy nie chcielibyśmy zostać zamknięci w Bazylice Grobu Pańskiego, którejś nocy, bo za chwilę będzie o takiej możliwości rozmawiała z kimś za to odpowiedzialnym. Coś niesamowitego! Być może, że w przyszłym tygodniu, będziemy mogli zostać na noc w Bożym Grobie... Pan dał, zabrał i znowu dał.

2 komentarze:

  1. No tak "wiara czyni cuda".Mimo wszystko ,jeżeli umiesz liczyć to jak mówi wujek,licz na siebie.pozdrawiam J

    OdpowiedzUsuń
  2. Problemy dentystyczne na wyjazdach są jedną z najgorszych rzeczy, jakie mogą się nam przytrafić. Też mnie to spotkało, na szczęście dentysta Lublin szybko mnie przyjął i w trybie interwencyjnym usunął zęba, którego już nie dało się uratować.

    OdpowiedzUsuń